Putin nie widzi powodu, aby wszczynać śledztwo ws. otrucia Nawalnego
– By wszcząć dochodzenie, potrzebny jest powód. Póki co mamy pacjenta w śpiączce – powiedział Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem ewentualne wszczęcie postępowania będzie możliwe dopiero wówczas, gdy potwierdzą się informacje o otruciu rosyjskiego opozycjonisty. Dodatkowo, śledczy muszą także wiedzieć, jaka, w przypadku potwierdzenia otrucia, substancja została podana Nawalnemu.
Pomimo iż, niemieccy lekarze, którzy zajmują się Nawalnym w klinice Charite, potwierdzili fakt otrucia ich pacjenta, rzecznik Kremla twierdzi, że nie pojawiły się żadne nowe informacje dotyczące substancji, jaką podano Nawalnegmu. Wszelkie doniesienia o próbie zabójstwa opozycjonisty rzecznik Władimira Putina określił jako "pusty hałas".
Aleksiej Nawalny, jeden z najbardziej zagorzałych krytyków Kremla, od soboty przebywa w Niemczech. Opozycjonista jest w stanie śpiączki. Został prawdopodobnie otruty podczas podróży z Syberii do Moskwy w ubiegłym tygodniu.
W berlińskiej klinice Nawalny jest pod ścisłą ochroną. Placówki pilnują funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), którzy odpowiadają za ochronę osobistą członków rządu federalnego, jak również ich zagranicznych gości.
Zanim lekarze wydali swoją opinię Steffen Seibert powiedział, że Nawalny to "pacjent, który z pewnym prawdopodobieństwem został otruty". – Było jasne, że po jego przybyciu (do Berlina – red.) należało podjąć środki ochronne – stwierdził rzecznik rządu RFN.